Cześć, Przez ostatni rok przeżywałam trudny okres - w moim życiu wiele się zmieniło, miałam sporo załamań i gorszych momentów, w których szczerze chciałam ze sobą skończyć. Wydawało mi się, że w ten sposób rozwiążę moje problemy. Potrafiłam całe dnie leżeć bezczynnie w łóżku z paczką ciastek i użalać się nad sobą; "Czemu akurat ja?! Dlaczego nie mam lepszej rodziny? Dlaczego nie mam znajomych i ciągle siedzę sama w domu? Dlaczego nie mam lepszej sylwetki i pięknej urody? Dlaczego w ogóle się urodziłam?". Dawało to odwrotny skutek do zamierzonego - zamiast poczuć się lepiej, ja czułam się coraz gorzej. Czekałam, aż ktoś mi pomoże mi zmienić moje życie , a najlepiej zrobi to za mnie. I tak zataczało się błędne koło. Teraz uważam, że ucieczka od problemów to najgorszy sposób ze wszystkich możliwych. Nie ważne jak walczysz, ważne jest t...